poniedziałek, 31 stycznia 2011

5 piłeczek żonglerskich

Oto 5 niebieskich piłeczek
Właśnie pożyczyłem  5 profesjonalnych niebieskich żonglerskich piłeczek. Skąd? Spotkałem dosłownie "przypadkowo" pewnego żonglera z Jarosławia (wspólne przygody napiszę w najbliższej przyszłości). Zacząłem żonglować 18 czerwca 2009r i wyobraźcie sobie że przez ponad rok żonglowałem piłkami tenisowymi! Ciągle odkładałem na później zakup porządnych piłeczek żonglerskich, bo... (tu wymówki typu "brak kasy" itp).



Nauczyłem się sporo białymi tenisowymi piłeczkami pochodzące jeszcze zza komuny ale widać sporą różnicę między tenisówkami a tymi niebieskimi - czuć różnicę w łapaniu i rzucaniu a na pokazach żongluje się właśnie takimi. Kwestia parę godzin treningu, żeby przyzwyczaić się do tych piłeczek co widać na obrazku.
Dziwi mnie to jak wytrzymałem z takimi piłkami, widząc po filmikach niektórzy kupują takie piłeczki po paru tygodniach żonglerki i pokazują na youtube swoje początki - ja jakoś nie przepadałem za tym mówiąc, że jak będzie odpowiedni poziom i moment to coś nagram. Miałem już zamiar nagrać żonglując tenisówkami będąc w Biłgoraju ale były o wiele ciekawsze zajęcia do zrobienia niż kręcenie jak ja rzucam.
Otóż po prawie 3 miesięcznej przerwie żonglerki wróciłem z powrotem do tej pasji.
Gabriel z Jarosławia też żongluje i postanowiliśmy zrobić tandem czyli wspólni partnerzy, którzy współpracują między sobą żonglując. Wyobraziliśmy sobie na linii czasu jak za 5 miesięcy w sierpniu zrobimy show żonglerski na ulicy w głównych miastach (Jarosław, Rzeszów, Tarnów, Kraków) gdzie zamierzamy "zarabiać" (tak seryjnie robimy to dla siebie bo kochamy to robić oraz uczymy się komunikacji między sobą i z przechodniami a przy okazji zarobek występuje jako efekt uboczny). Mamy już utwór wyznaczony i słuchając codziennie staramy się żonglować do rytmu jednocześnie tańcząc tworząc swój własny indywidualny styl. Mamy wszystko wykreowane w umyśle co i jak, po co i dlaczego - miesiąc wcześniej przed występami uczymy się współpracować między sobą więc zostało tylko zacząć trenować.
Dlatego informuje, że od nowego miesiąca zwany luty zaczynam uczyć się 5 piłeczkami żonglować. Dziękuje Gabrielowi za wspaniały "prezent" - tego mi było potrzeba - porządne piłeczki do żonglerki i już człowiek może poczuć się prawdziwym zawodowym żonglerem :D
Dodam, że będąc u Gabriela w domu ma maczugi do żonglowania. Próbowałem na zewnątrz (w domu nie pozwala) rzucać ale efekt mrozu spowodował, że ręce marzły i skończyło się na kilku próbach. Jak się ociepli i będzie można potrenować dłużej żeby załapać o co chodzi z tymi maczugami to przejście z maczug to butelek to krótka droga. Różnica będzie mała więc żonglerka przyda się w flairu i to sporo.
Na dodatek nadal życie mnie zaskakuje - nauczyłem się już dawno temu 4 piłeczkami żonglować i myślałem, że to wystarczy i nic ciekawego nie można się nauczyć. Okazało się dziś, że nie - znalazłem sporo filmów na youtube różne wariancje i kombinacje jak efektywniej można rzucać 4 piłeczkami. Znów poczułem w sobie nowe możliwości i chęć eksperymentowania i motywacje do wchodzenia w nieznane. Ściągnąłem aż 50 filmów związany z żonglerką 4 piłeczkami i zaczynam oglądać ucząc się. Na dodatek od lutego 2011r zaczynam się uczyć 5 piłeczkami i jestem cholernie ciekaw kiedy się nauczę żonglować na tyle dobrze, że spokojnie na luzie mogę rzucać gdziekolwiek zechcę. Mam zamiar w życiu nauczyć się 7 piłeczkami ale to są odległe plany - żeby je zrealizować trzeba zacząć od początku i rozwijać poziom jaki akurat posiada (czyli uczyć się żonglować 5 piłeczkami a nie startować od 7! Luuuz proces jest i kiedyś ten poziom nadejdzie).
Życzę sobie powodzenia!

1 komentarz:

  1. Git. Powodzenia w żonglerce!
    I wielki plus za wspomnienie o niezapomnianych wakacjach w Biło. ;]

    OdpowiedzUsuń

Proszę pamiętać o napisaniu swojego pseudonimu pod komentarzem jak nie masz konta